wtorek, 29 marca 2016

Ulubieńcy marca | Prostowanie keratynowe, ciepłe brązy, podkład

Kompletując ulubieńców marca, zdałam sobie sprawę, że wybrałam kosmetyki ulubione w lutym! (sic!) Strasznie szybko zleciał mi czas od początku lutego, przed wami jednak wersja poprawiona z najlepszymi produktami w marcu. Marzec to dla mnie był miesiąc wyczekiwania na wiosnę, zmian w pielęgnacji twarzy, "nowych" włosów oraz odkrywania zapomnianych produktów do makijażu. W ciągu tego miesiąca uzbierało się kilkoro ulubieńców. Zapraszam do dalszej lektury.


Encanto Do Brasil - prostowanie keratynowe


Niekwestionowany ulubieniec numer jeden. Prostowanie z pomocą przyjaciółki wykonałam końcem lutego i jestem zachwycona efektami. Preparat ma na celu wypełnić ubytki keratyny we włosie i odbudować go, czego skutkiem ubocznym jest wyprostowanie lub rozluźnienie skrętu. Na moim mocno kręconych i bardzo gęstych włosach efekt prostych jak druty pasm utrzymał się do drugiego mycia. Obecnie włosy są bardzo wygładzone, praktycznie się nie puszą, jednak nie znaczy to, że zaniechałam starannej pielęgnacji. Nadal olejuję włosy i stosuję maski, jednak włosy nie piją już każdej dawki oleju i można je przeciążyć  Efektem zabiegu u mnie są włosy falowane, a nie kręcone. Wysuszone na szczotce są miłe w dotyku i prawie proste, jednak nadal puszyste. Objętość na długości jest znacznie zmniejszona, co dla mnie jest sporym plusem. Dzięki Encanto wreszcie noszę rozpuszczone włosy i jestem z nich zadowolona. Zabieg jest czasochłonny, dokładniej opiszę go w osobnym poście, jednak efekt jest wart zachodu. Jeśli jeszcze się wahacie nad keratynowym prostowaniem już teraz gorąco wam je polecam.



Gorvita Aloe Vera - Żel aloesowy 

O poprawę stanu mojej cery walczę już kilka miesięcy z mniejszym lub większym skutkiem. Z doświadczenia wiem, że wysuszanie cery tłustej tylko wzmaga produkcję sebum i łatwo wpaść w błędne koło. Priorytetem w pielęgnacji twarzy jest więc dla mnie nawilżanie, jednak ciężko mi znaleźć krem, który oprócz nawilżania, nie spowoduje nasilenia trądziku. Tutaj z pomocą przyszedł mi żel aloesowy. Jego lekka konsystencja sprawia, że wchłania się on całkowicie, nie pozostawiając filmu na skórze. Widocznie podnosi poziom nawilżenia i koi cerę. Używam go rano, jako kremu pod makijaż oraz wieczorem jako element bardziej złożonej pielęgnacji. Nie zaobserwowałam leczenia trądziku, o którym mówi wiele osób, żel tutaj nie pomaga, ale na pewno nie szkodzi i stwarza podstawę do dalszej pielęgnacji. Swój żel aloesowy Gorvita kupiłam w aptece Ziko, jednak sporo przepłaciłam. Polecam szukać go w sklepach internetowych i porównywać ceny, choć mimo wszystko jest to bardzo tani produkt.


Lovely Classic Nail Polish - odcień 93

Jestem chyba jedną z ostatnich osób w blogosferze, która nie używa hybryd. Ba! Nigdy nie miałam jeszcze hybrydy na paznokciach. Mam zamiar sprawdzić czy to metoda dla mnie, na razie jednak pozostaję wierna tradycyjnym lakierom od wielu lat. Zawsze mam pomalowane paznokcie i z niecierpliwością wyczekuję jesieni i zimy by używać bez przeszkód ciemnych i głębokich lakierów. Obok butelkowej zieleni właśnie ciemny fiolet został moim ulubionym kolorem tego sezonu. Lakier Lovely pozytywnie mnie zaskoczył w każdym aspekcie. Jest to tania propozycja, jednak na moich paznokciach utrzymuje się całkiem dobrze. Lepiej niż niektóre lakiery Golden Rose. Krycie jest w sam raz, pełne pokrycie płytki paznokcia uzyskuję po dwóch cienkich warstwach. Lakier schnie dość szybko, choć zawsze na wierzch ostatniej warstwy nakładam Seche Vite. Na uwagę zasługuje pędzelek. Jest szeroki, ale precyzyjny przez co łatwo nim dokładnie pomalować paznokcie.


Makeup Revolution Ultra Brozne

Mój pierwszy bronzer, wspomniany w dawnym poście, po długiej nieobecności wrócił do łask. Co prawda teraz widzę jasno, że do konturowania się zupełnie nie nadaje. Dla mnie początki wiosny to tęsknota za muśniętą słońcem skórą, w osiągnięciu tego efektu pomaga mi bronzer MUR. Dużym pędzlem dodaję swojej twarzy cieplejszego odcienia. Omiatam policzki, boki czoła i nosa. Moja twarz przestaje być blada, w połączeniu z konturowaniem, różem i rozświetlaczem nadaje policzkom ładnego, zdrowego odcienia. Długo nie mogłam zrozumieć fenomenu ocieplania karnacji, jednak teraz jest to element mojego codziennego makijażu. Mój bronzer powoli dobija dna, na co nie ukrywam czekam, ponieważ mocno kusi mnie chwalony na YouTube produkt Golden Rose Mineral Terracotta powder.


Makeup Revolution Mono Eyeshadow - Pure

Kupiłam go za gorsze na promocji w jednym ze sklepów internetowych. Szukałam uniwersalnego odcienia do zaznaczania załamania powieki w większej pojemności. Matowy średni ciepły brąz to bardzo pojemne określenie, pod którym kryje się szeroka paleta kolorów. Cień Makeup Revolution w kolorze Pure wpasował się idealnie w moje kolorystyczne oczekiwania. Ciepły i średnio ciemny, dobrze napigmentowany nadaje się w sam raz do podkreślania załamania, rozcierania ciemniejszych odcieni jak i szybkiego smokey eye na co dzień. Niestety niemiłosiernie pyli i kruszy się w opakowaniu, pomimo używania bardzo miękkich pędzli. Z pojedynczej serii cieni MUR mam jeszcze cudownie połyskujący odcień Insomnia i coś czuję, że skuszę się na więcej.

Bourjois Healthy Mix - 51

Podpisuję się pod zachwytami nad tym podkładem. Na mojej problematycznej cerze ma co prawda problemy z trwałością, jednak w dni kiedy nie wymagam od podkładu nienagannego looku przez ponad dziesięć godzin z przyjemnością sięgam po Healthy Mix. Niestety najjaśniejszy odcień 51 pasuje do mnie tylko po odrobinie samoopalacza, pomimo to cenię go za to za ładnie żółty podton. Ma średnie krycie, pomimo to ładnie ujednolica koloryt cery i nadaje jej świeżego wyglądu. Jego wykończenie jest bardzo mokre, co mi nie przeszkadza, bo i tak utrwalam go pudrem Kryolan Anti-Shine. Jest to podkład kultowy, myślę, że każda kobieta, która pasjonuje się makijażem powinna wypróbować Bourjois.


To tyle ulubieńców na dziś, mam nadzieję, że miło spędziliście święta. Przede mną pracowity czas pełen wielu wrażeń. Wyczekuję też kolejnej promocji -49% w Rossmannie, a wy?

Co was zachwyciło w marcu? Może używałyście któregoś z moich ulubieńców? Jakie macie kosmetyczne plany na najbliższy miesiąc?
Buziaki,
Marta

7 komentarzy:

  1. Czekam na wiosenne promocję w drogeriach i kupuje Healthy Mix :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze polecam! Nie rozczarujesz się, a promocja w Rossmannie już od 20 kwietnia :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam cere mieszaną i ten zel aloesowy pomaga mi na wszelakie wypryski , jest świetny !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam go namiętnie teraz i mam nadzieję, że zaobserwuję też złagodzenie wyprysków :)

      Usuń
  4. podkład Bourjois mam w planach właśnie kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warty uwagi, to taki must try wśród podkładów, jednak na rossmannowej promocji trzeba na niego polować :)

      Usuń

Zapraszam również do innych postów na moim blogu. Jeśli masz jakiekolwiek pytanie - zostaw komentarz, chętnie odpowiem :)