wtorek, 29 grudnia 2015

Ulubieńcy roku 2015 - pielęgnacja


Długo mnie tu nie było, niestety ze względu na szkołę mam bardzo mało czasu, ale postaram się coś z tym zrobić.
Dziś kosmetyczne podsumowanie roku, część pierwsza czyli pielęgnacja przeżyła rozkwit w 2015. Zaczęłam dbać o włosy i nieco bardziej świadomie o cerę. Z tego powodu królują kosmetyki do włosów.


WŁOSY

Płyn do higieny intymnej Facelle aloe vera

Bezapelacyjnie najlepszy delikatny szampon jakiego używałam. Moje włosy są po nim błyszczące, oczyszczone i odbite u nasady. Szampon oczyszczający zmienia się u mnie co opakowanie, więc nie widzę sensu wybierania ulubieńca. Facelle jest średnio wydajny, myję nim skórę głowy dwa razy i to w zupełności wystarcza by utrzymać moje włosy świeże przez 2-3 dni.

Maski Kallos - emolientowe

Duże, litrowe słoje tych masek to mój hit. Używam ich jako pierwsze O w OMO, jako baza do maseczek, jako szybkie odżywki i odżywki bez spłukiwania. Dotychczas przetestowałam Banana, Omega, Color, Cherry i Blueberry. Dwie ostatnie to moje ulubione, świetnie sprawdzają się jako maska z dodatkiem łyżki oleju. Kallosy to stały element mojej pielęgnacji włosów, swoje kupuję w Hebe lub drogerii Koliber.

Olejowanie - olej z pestek winogron

Sam zabieg olejowania to chyba największy ulubieniec mijającego roku. Uważam, że to właśnie ono najmocniej przyczyniło się do poprawy wyglądu moich włosów. Nie testowałam zbyt wielu olei, ale winogronowy pasuje mi całkiem nieźle. Nabłyszcza i dociąża moje włosy i w dodatku jest tani. 

Isana effektiv kur

Jeden z tych produktów, które dają u mnie efekt wow. Świetna maska, która niesamowicie zmiękcza, wygładza i dociąża moje włosy. Jej największą zaletą jest blask, jaki moje włosy zyskują po jej zastosowaniu. Używałam jej również rozcieńczonej z wodą jako odżywki bez spłukiwania i w tej roli też sprawdza się genialnie. Produkt warty przetestowania, cena to około 5 zł.

Marion - ultralekka odżywka 7 efektów

Bardzo dobra silikonowa odżywka bez spłukiwania ułatwiająca rozczesywanie. Zużyłam już dwa opakowania i jestem w trakcie trzeciego i nadal się nią zachwycam. Nadaje blasku i miękkości moim włosom, wygładza ze względu na zawarte w niej silikony. O odżywce wspominałam już w tym poście. Nie jest to jedyny produkt firmy Marion, który mogę zaliczyć do grona ulubieńców. Lubię również ich sera silikonowe na końcówki włosów, jednak na razie sprawdzam ich różne warianty i nie potrafię wyłonić jednego produktu.

TWARZ

Barwa Siarkowa krem na dzień matujący

Bardzo długo używałam go codziennie pod makijaż i rzeczywiście pozwala zachować matową skórę na dłużej. Teraz go odstawiłam i stosuję tylko na większe wyjścia, ponieważ moja cera jest zbyt wysuszona a to nie jest krem, który zapewni choć odrobinę nawilżenia. Niemniej jednak jest to dobry produkt i spełnia swoje zadanie na 5.

Rival de loop krem pod oczy z koenzymem Q10

Świetny krem pod oczy. Nie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji bez niego. Nawilża skórę pod oczami, delikatnie ją napina i dobrze współgra z makijażem. Nie jest to może nawilżacz-petarda ale dla mojej skóry jest w sam raz. Jeżeli ktoś szuka lekkiego kremu, który likwiduje uczucie ściągnięcia to rival de loop jest dobrą opcją na początek.

Na dzisiaj to wszyscy moi ulubieńcy pielęgnacyjni. Pielęgnacja ciała u mnie ogranicza się do mycia i sporadycznych peelingów i balsamów, więc uznałam, że umieszczanie ich tu nie ma sensu. W najbliższym czasie pojawią się również makijażowi ulubieńcy, gdzie z każdej kategorii postaram się wyłonić jeden produkt.

A jakie kosmetyki was zachwyciły w roku 2015? Trafiłyście na swój kosmetyk wszech czasów? Dajcie znać w komentarzach.

Buziaki,
Marta

4 komentarze:

  1. Ten krem pod oczy chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam, cena jest śmiesznie niska więc tym bardziej warto :)

      Usuń
  2. kallosy i biovaxy to moje ulubione maski do włosów więc ten włosowy hit jest u mnie niezmienny w każdym roku :) miałam ten krem z barwy, skoro Ci przypadł do gustu polecam Ci wersję nawilżającą, w takim niebieskim słoiczku. jakiś rok temu testowałam produkty od barwy siarkowej (krem nawilżajcy, matujący, tonik i żel) no i ten kremik zdecydowanie najbardziej przypadł mi do gustu :) z rossmannowego kremu pod oczy też byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawilżający z pewnością wypróbuję, mój sylveco już dobija dna. Kallosy to u mnie podstawa, teraz zabieram się za intensywne testowanie biovaxów, mam nadzieję, że i mi przypadną do gustu :)

      Usuń

Zapraszam również do innych postów na moim blogu. Jeśli masz jakiekolwiek pytanie - zostaw komentarz, chętnie odpowiem :)